R1 - HKCU\Software\Microsoft\Internet Explorer\Main,Window Title = Neostrada Plus wita Cie w Internecie. R0 - HKCU\Software\Microsoft\Internet Explorer\Toolbar Listen & share Okej w porzadku dziekuje bardz. llf okej w porzadku dziekuje bardzo. 222 views. Uploaded by LLF. Find more instant sound buttons on Myinstants! Mocne Słabe +4406 (4825) 29 listopada 2009 o 10:27 przez jary. Skomentuj (15) Do ulubionych. Cześć, pokonałem dziś raka Teraz już wszystko u mnie dobrze! Ostatnio wszyscy tylko o 120 mln majątku A ja mam pytanie do Morawieckiego. Oskar już wrócił z Dąbrowy Górniczej, czuje się dobrze, lekarze dają nadzieję, że po zszyciu będzie Ważne! Sprawdź zakwaszenie żołądka. Tak, to jest jedna z ważniejszych spraw, o które musisz zadbać. Niezakwaszony żołądek odpowiedzialny jest za wiele chorób. Nie ma chyba lekarzy, którzy leczyliby astmę… zakwaszając żołądek. Najlepsze jest to, że sam/sama możesz przetestować stan żołądka, a raczej kwasu żołądkowego. moj ojciec to chuj jebany ktory wzial sobie za cel uprzykrzanie mi egzystowania na porzadku dziennym. 30 Jul 2022 Page couldn't load • Instagram. Something went wrong. There's an issue and the page could not be loaded. Reload page. 3,161 likes, 144 comments - zetesis1727 on May 29, 2023: "Good morning!😊 Jestem juz w Chorzowie. Za mna kolejny piekny wyjazd. . Przepisu na idealny hummus szukałam bardzo długo i aby go zdobyć musiałam po niego pojechać aż do jego ojczyzny. Skoro przeciętny Izraelczyk zjada rocznie 10 kilogramów hummusu, to muszą się tam znać na rzeczy, co nie? W Izraelu hummus jest doskonały – kremowy, gęsty i bez ani jednej grudki. Można spierać się o najlepsze dodatki, kłócić się o to z jakiego kraju pochodzi albo dyskutować czy lepszy jest posypany słodką papryką czy zatarem jednak wiadomo, że dobry hummus po prostu musi być idealnie gładki i kropka. Do tego obowiązkowo serwowany w płytkiej miseczce albo na niedużym talerzyku, rozsmarowany na dnie aż po brzegi i posypany słodką papryką, natką, orzeszkami piniowymi albo zatarem. Sztućce są niepotrzebne, wystarczy kawałek świeżego pieczywa i mamy śniadanie albo kolację idealną. Jak przyrządzić hummus idealny? Sekretem jest odpowiednia proporcja tahiny, lodowata woda oraz…gotowanie ciecierzycy z łyżeczką sody oczyszczonej. To właśnie dzięki sodzie można otrzymać odpowiednio miękką ciecierzycę w czasie krótszym niż pięć albo siedem godzin. Do dodawania sody przyznają się wszystkie autorytety w kwestii hummusu – Yotam Ottolenghi w Jerusalem; Basia z bloga Makagigi; pan w Jeruzalem, u którego zjadłam najlepszy hummus w życiu i pani ze straganu w Akko, która opowiedziała mi wszystkie sekrety przygotowania hummusu. Do tej nobilitowanej listy autorytetów hummusowych dopisuję teraz siebie i zapraszam na hummus idealny! Jeśli zasmakuje wam klasyczny hummus, spróbujcie hummusu buraczanego, dyniowego, miso lub fasolowego. wersja do druku Czas przygotowania: 1 godzina + noc namaczania 1M Składniki na pojemnik o objętości około 1 litra: 1 szklanka suchej ciecierzycy, namoczonej przez noc w zimnej wodzie 1 szklanka jasnej pasty tahini ⅓ szklanki lodowatej wody 3 łyżki soku z cytryny 2 – 3 ząbki czosnku 2 łyżeczki sody oczyszczonej sól do podania: dobra oliwa, posiekania pietruszka, słodka papryka, orzeszki piniowe albo zatar Przygotowanie: Namoczoną przez noc ciecierzycę odcedzić i opłukać. Zalać dużą ilością świeżej wody, dodać łyżeczkę sody i zagotować. Gotować przez około 40 – 60 minut lub do czasu, kiedy pojedyncze ziarenko cieciorki z łatwością będzie dało się rozgnieść w palcach i będzie maślane w środku – nie może być białe i suche wewnątrz. Jeżeli ciecierzyca nie będzie dostatecznie ugotowana, to hummus będzie klapą. Ugotowaną cieciorkę odcedzić i dokładnie opłukać. Przełożyć do naczynia blendera, dodać tahinę, sól, sok z cytryny i czosnek i wszystko zmiksować na bardzo gładką pastę pomagając sobie silikonową szpatułką. Na zwyczajnym, domowym blenderze zajmuje to około 2 – 3 minut – jest gotowe, kiedy pasta jest aksamitna i nie ma żadnej grudki. Do gęstej sezamowo-ciecierzycowej pasty dolewać powoli lodowatą wodę cały czas miksując. To najprzyjemniejszy moment całego procesu – nagle hummus zmienia kolor i nabiera przyjemnej, aksamitnej konsystencji. Ucierać hummus przez kolejne 2-3 minuty lub do momentu, aż woda idealnie połączy się z pastą i całość zmieni się w jasny, gładki krem. Przełożyć gotowy hummus do miski i posypać ulubionymi dodatkami – u mnie jest to obowiązkowo chlust oliwy, posiekana pietruszka, a czasem jeszcze sumak albo słodka papryka. Jeść z pitą, pieczywem lub świeżymi warzywami, przechowywać szczelnie zamknięty w lodówce do 5 dni. Porady: Taka proporcja tahiny to klasyczna izraelska wersja, smaczna wtedy, kiedy tahina jest taka jak izraelska, czyli jasna i kremowa. Jeśli macie inną tahinę dodajcie 3/4 szklanki. Jasne i kremowe tahiny to te izraelski lub arabskie, o takie. Ciecierzyca na hummus musi być bardzo miękka, w przeciwnym wypadku hummus będzie wodnisty i grudkowaty – dlatego nie można zastąpić ugotowanej ciecierzycy tą z puszki. Do przygotowania hummusu najlepiej użyć dużej miski i ręcznego blendera – blender kielichowy może nie poradzić sobie z gęstą i twardą masą. Gotowy hummus nie smakuje, jak ten ze sklepu? Dodajcie więcej soli i soku z cytryny i tak do momentu, aż będzie taki, jak lubicie. Zasmakował wam klasyczny hummus? Spróbujcie hummusu buraczanego, dyniowego lub fasolowego. Spróbuj innych potraw z tymi składnikami: Przepis z bloga Jadłonomia: Przystanek X. Pan przebacza Piotrowi i zawierza mu swoja owczarnię. Musiało to Piotra dręczyć. Tak, na dziedzińcu domu Kajfasza przechytrzył i wyparł się znajomości z Jezusem. Potem zabrakło go pod krzyżem. Ale gdy usłyszał, że Jego grób jest pusty, że zmartwychwstał, zaraz się zerwał i pobiegł, żeby sprawdzić. Chyba zależało mu, żeby śmierć Mistrza okazała się złym snem. Choćby przyszło przełknąć gorycz wyrzutów z powodu zaparcia się Go. Tyle że podczas pierwszych po zmartwychwstaniu spotkań Jezus o tej jego niewierności nie wspominał. Nie zauważył? Przecież gdy ostatni raz Piotr powiedział, że Go nie zna, a kogut zapiał, Nauczyciel odwrócił się i wyłowił go w tłumie wzrokiem. Nie było to dla Niego ważne? No ale jak mogłoby takie zaparcie się Mistrza być błahą sprawą! Może czeka z reprymendą na lepszą okazję, by w końcu wygarnąć? Pewnie takie lub podobne pytania zadawał sobie Piotr. Kim dla Niego teraz jestem? Przecież kompletnie nawaliłem! Co z zapowiedzią, że będę skałą, na której On zbuduje Kościół? Co z kluczami królestwa niebieskiego, władzą związywania i rozwiązywania, która będzie obowiązująca i w niebie? Nie, pewnie nie chodziło o perspektywę utraty tej pierwszej wśród Jego uczniów pozycji. Gdyby Piotrowi tylko na tym zależało, starałby się jakoś sprawę rozegrać. A niczego nie rozgrywał. Po prostu stawał przed Mistrzem, gotów przyjąć każdą reprymendę. Jemu zależało na przyjaźni z Jezusem. A Przyjaciel milczał. Pewnie więc dlatego, gdy Jan patrząc na stojącego nad brzegiem Galilejskiego Jeziora człowieka powiedział, że to jest Pan, Piotr nie wytrzymał i wskoczył do wody. Chciał jak najprędzej znaleźć się na brzegu. Niech będzie co ma być. A Jezus jak gdyby nigdy nic przyrządził im śniadanie. Dopiero po nim, może wyczuwając w Piotrze to nie dające się wytrzymać napięcie, wrócił do sprawy. I po prostu zapytał: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” Trudne pytanie. Zwłaszcza dla kogoś, kto wiedział, że koniec końców nawalił bardziej niż stojący obok niego towarzysze. Piotr nie mówi więc już jak w Wieczerniku, że choćby inni zawiedli, to on... Przytakuje, ale kwestię tego „bardziej” traktuje wymijająco. Już nie porównuje się z innymi. „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. I choć nie odpowiada, czy „miłuje, ale że „kocha” (w języku greckim to dwa mające nieco bardziej różne niż w polskim odcienie) słyszy przebaczające „paś baranki moje”. Tak, nie przestaniesz być pasterzem Mojej owczarni – mówi mu Jezus. To dalej jest Twoje zadanie. I koniec? Po sprawie? Nie. Jezus pyta go po raz drugi. Teraz już nie sugerując, że ma się porównać z innymi. „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?” Piotr znowu odpowiada po swojemu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. I w odpowiedzi słyszy: „Pasterzuj moim owcom”. Tak, jeśli miałeś jeszcze jakieś wątpliwości, to nie będziesz tylko jakimś pomocnikiem pasterza, ale pasterzem moich owiec – mówi mu Jezus. Ale za chwilę Jezus zapyta po raz trzeci, tym razem jakby ustępując Piotrowi i używając na określenie miłości tego samego słowa, jakiego z uporem używa Piotr: „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?”. A Piotr zasmucony tym trzecim pytaniem jakby wiedząc, że jego słowne deklaracje sprzed parunastu dni okazały się czczą gadaniną odwołuje się do wszechwiedzy Jezusa i odpowiada: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”. I po raz trzeci słyszy, że Jezus z niego nie zrezygnował. „Paś owce moje!”. A potem jeszcze tę wzruszającą zapowiedź: „Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz”. Tak, powiedział to zapowiadając, jaką śmiercią Piotr uwielbi Boga. Nie zwyczajnie umrze. Tak jak Jezus swoją śmiercią uwielbił Ojca, tak kiedyś i Piotr.. I na koniec Jezus powtarza jeszcze raz to, co powiedział mu wiele miesięcy wcześniej nad brzegiem tego samego jeziora: „Pójdź za Mną!”, „Towarzysz mi”. Cięgle jesteś Szymonie pełnoprawnym członkiem wspólnoty moich uczniów. Ciągle jesteś Piotrem, Skałą na której zbudują Mój Kościół . A Twoja słabość niczego w Bożych planach wobec Ciebie nie zmieniła. Jan? Jan będzie miał inne zadania. Ale tym się nie kłopocz. Ty pójdź za Mną... Jeśli podobnie jak Piotr zastanawiam się, czy Jezus może jakiekolwiek ważne zadanie powierzyć komuś, to tak jak ja w chwili próby zawiódł, to ta scena przynosi odpowiedź. Mogę swoją odmową przekreślić Boże plany. Jeśli tylko jednak wyznam Jezusowi swoją miłość, jeśli tylko ponowię swoje wobec Niego „tak”, w Jego planach wobec mnie nic się nie zmieni. Choć mógłby mnie jakoś zastąpić, On nie zamierza ze mnie rezygnować. Nie jestem niezastąpiony, ale On mnie, konkretnie mnie potrzebuje. Zależy mu na przyjaźni ze mną, nie z kimkolwiek innym. Zmartwychwstanie Jezusa sprawiło, że zdrada Piotra nie miała już większego znaczenia. Podobnie moje niewierności, jeśli tylko nie przestałem Go kochać, znaczenia nie mają. Muszę tylko na nowo pójść za Nim, towarzyszyć Mu. I wszystko będzie dobrze. Mogę się wyprostować i odetchnąć pełną piersią. Jak Piotr owego dnia nad Jeziorem Galilejskim. Tak, będąc przyjacielem Zmartwychwstałego Pana nie muszę się już bać żadnej sekundy swojej przyszłości. Przeczytaj też: Pozostałe teksty z cyklu Już w porządku mój żołądku i nie tylko żołądku - Triphala Triphala zawiera w swoim składzie wyciąg z trzech ajurwedyjskich ziół: Terminalia bellirica, Terminalia chebula, Emblica officinalis. źródło: Terminalia bellirica to duże drzewo liściaste, dorastające do wysokości 50 metrów z południowo wschodniej części Azji. Jego suszone owoce są wykorzystywane do leczenia wielu dolegliwości, takich jak: biegunka, gorączka czy kaszel. Olej z nasion stosowany jako olejek do włosów oraz do produkcji mydła. źródło: Terminalia chebula to inaczej migdałecznik chebułowiec. W Tybecie jest królem medycyny. Posiada wysoką wartość prozdrowotną. Owoce mają wpływ na prawidłowe procesy trawienne i funkcjonowanie jelit. Pełnią rolę łagodnego środka przeczyszczającego. Wykazują działanie antyoksydacyjne, antyrakowe i przeciwmutagenne. Zawierają substancje, które wykazują działanie antybakteryjne, antywirusowe i przeciwgrzybicze w stosunku do wielu ludzkich patogenów, dzięki czemu wspomagają mechanizmy obronne organizmu w trakcie infekcji lub zakażenia i korzystnie wpływają na odporność. źródło: Emblica officinalis to drzewo o wysokości 10 metrów z Indii. Tradycja wisznuizmu bengalskiego uważa je za siedzibę bogini Lakszmi. Owoce wykazują działanie antywirusowe i antybakteryjne. Od wieków są wykorzystywane w indyjskiej medycynie tradycyjnej. źródło: Jak pomoże nam Triphala? Wpływa przede wszystkim korzystnie na funkcjonowanie przewodu pokarmowego i wspomaga trawienie. Tym samym pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu wątrobie oraz pozwala na utrzymanie prawidłowego poziomu cholesterolu i glukozy we krwi. Pomaga utrzymać przewód pokarmowy wolny od pasożytów. Wpływa korzystnie na pasaż jelitowy dzięki czemu pomaga utrzymać regularność stolca. Przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego oraz pomaga w utrzymaniu prawidłowych funkcji psychologicznych. Wspomaga funkcjonowanie układu sercowo-naczyniowego. Zwiększa odporność organizmu na stres. Wspiera zdrowie dróg oddechowych, pomagając utrzymać prawidłowe nawilżenie błony śluzowej nosa, gardła i płuc. Wpływa korzystnie na libido i prawidłowe funkcjonowanie dróg rodnych. A jako skutek uboczny utrzymuje dobre samopoczucie ;) źródło: Zainteresowanych także innymi produktami proszę o przesłanie zapytania o ofertę wraz z podaniem adresu e-mail w formularzu kontaktowym. Browar - już w porządku mój żołądku 2010-10-16, opis gg nadesłał: yabu Losowe Opisy GG - Śmieszne Filtry Czy w porządku mój żołądku? Archiwum Termin:Wtorek, 09-11-2021 Kołobrzeski Klub Zdrowia zaprasza na kolejne spotkanie, które odbędzie się we wtorek r. o godzinie - przy ulicy Bocianiej 4 w Kołobrzegu. Oczywiście pamiętamy o zachowaniu wszelkich środków ostrożności. Tytuł prelekcji: "Czy w porządku mój żołądku?” Prelegent, Andrzej Wojtkowski, właściciel Ekologicznego Gospodarstwa Zielarskiego, postawił sobie za cel dociec czy prawdą jest to, że gdy pojawiają się problemy trawienne, to jakie są tego skutki uboczne, w myśl zasady „jedno psuje drugie”. Na wykładzie dowiemy się: jak mieć przyjemny oddech, co znaczy proste przygotowanie pokarmu, jak czytać sygnały, które wysyła do nas niezadowolony żołądek, jak pozbyć się ociężałego myślenia, inteligencja smaku, co zrobić, aby proste zdrowe pokarmy smakowały tak jak zazwyczaj smakuje niezdrowe jedzenie, jak podnieść witalność i poprawić koncentrację, co wypacza zdrowy smak. Czy mamy świadomość, że w/w zagadnienia są bezpośrednio związane z żołądkiem? Serdecznie zapraszamy. Najłatwiej złe nawyki porzuca się w dobrym towarzystwie Lokalizacja MIEJSCE: Klub Zdrowia ul. Bociania 4

juz w porzadku moj zoladku